niedziela, 13 października 2013

wieczór dla siebie

Przez ostatnie tygodnie nie miałam zbytnio czasu dla siebie.. w tygodniu szkoła, a w weekendy imprezy rodzinne: roczek, urodziny, wesele.. Na szczęście dzisiaj wróciliśmy do domu dosyć wcześniej. Więc o 19 poszłam pobiegać, a potem długa, gorąca kąpiel. O tak, tego mi było trzeba. Teraz wypilingowana i nabalsamowana planują swoją tablicę motywacyjną. Znajdować się ona będzie nad biurkiem, póki co wiszą na niej jakieś zdjęcia i kartki z wakacji, ale jutro mam zamiar przypiąć plan treningowy (który muszę opracować) i motywacyjne zdjęcia oraz hasła.
W jutrzejszym poście dodam przepis na pyszny deser, który dzisiaj zjadłam jako posiłek po treningu. :)


See you tomorrow :))














NIE PODDAM SIĘ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz