niedziela, 27 października 2013

Cytaty

Przyznaje się, że wczorajszy i dzisiejszy dzień nie były najlepsze. Zapędziłam się na maksa..3 kawałki pizzy, parę chipsów, sałatka i na koniec "Ptasie Mleczko" z karmelem (jakie to jest pyszne!). Dzisiaj od rana też sałatka i masa słodyczy.. A teraz chodzę z pełnym żołądkiem i czuję się jakbym zaraz miała wybuchnąć.
Żeby choć trochę zmniejszyć swoje poczucie winy, dzisiaj półtorej godziny ćwiczeń, i nie ma, że boli! :D


Ostatnio znalazłam na laptopie cytaty, które są dla mnie bardzo motywujące :

,,Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska." (J. Piłsudski)
 

,,Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość. (Michał Anioł).
 

,,Może się zdarzyć ,że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.( Coco Chanel)
 

,,Kto czyta książki, żyje podwójnie."( Umberto Eco)"

,,Człowiek to rzeczownik, a rzeczownikiem rządzą przypadki." (K.Siesicka)
 

,,Jeśli ktoś idzie prosto przed siebie, nie zajdzie zbyt daleko."


















NIE PODDAM SIĘ

wtorek, 22 października 2013

BIEGANIE NOCĄ

Na początku chciałam przeprosić za tak długą nieobecność. Cały weekend jeździłam gdzieś w gości, albo goście przyjeżdżali do nas.. Nie zabrakło też oczywiście pysznych ciast.. Co jak co, ale babcinemu serniczkowi trudno się oprzeć. Niestety, ja troszkę przesadziłam.Czuję, że w przyszłym tygodniu też nie będzie dietetycznie, bo obchodzę urodziny.. ale postaram się nie szaleć.
Dzisiaj mam za sobą godzinę zumby. Wracając spacerkiem do domu postanowiłam, że wyjdę pobiegać. Trzeba korzystać z ostatnich dni/wieczorów ciepła, a tym bardziej gdy na dworze jest tak pięknie. Uwielbiam wieczory, jasno świecący księżyc.. :) Nie miałam dokładnie wyznaczonej trasy, po prostu wyszłam i pobiegłam. Moja kondycja nie jest jeszcze najlepsza, dlatego po ok. 1 kilometrze stwierdziłam, że czas zawrócić. Przebiegłam jakieś 100m i nagle musiałam po prostu przerwać bieg. Ból w podbrzuszu był tak mocny, że nie dałam rady biec dalej, zwolniłam i po prostu szłam. Odczekałam aż ból minie i potruchtałam dalej. Nie licząc marszu przebiegłam 2 km. Więc i tak się cieszę.
Mam nadzieję, że taka pogoda jak dzisiaj nie zniknie nagle, i nie pojawią się przymrozki :(

Ustaliłam nowy/stary cel: 69 kg. Brakuje mi 6 kilogramów.. Daję sobie czas do 1 lutego! 

Mam nadzieję, że uda mi się go osiągnąć wcześniej. Mam motywację, prawdopodobnie w wakacje jadę do Anglii i chcę tam wyglądać dobrze, a nie jak tłuścioch. Najgorsze są słodycze, ale muszę je ograniczyć. Musi mi się w końcu udać !














               NIE PODDAM SIĘ

poniedziałek, 14 października 2013

wczorajsza desero-kolacja, dzisiejszy rekord życiowy i tablica motywacyjna

Po wczorajszym treningu czekała na mnie w lodówce pyszna desero-kolacja, którą przygotowałam sobie przed biegiem. A był to mianowicie: 


JOGURT BANANOWO-KAKAOWY PRZEKŁADANY RODZYNKAMI, SŁONECZNIKIEM I PŁATKAMI OWSIANYMI, POSYPANY WIÓRKAMI KOKOSOWYMI

nie wiem czemu, ale zdj nie chce dodać się jak jest odwrócone  

Przepis jest banalny:

Jednego banana miksujemy na gładką masę, dodajemy jogurt oraz łyżkę kakao i mieszamy.
Do wysokiej szklanki wsypujemy po kolei składniki, według własnego uznania.
Całość posypujemy wiórkami kokosowymi i wkładamy do lodówki na ok 30 min.
I wcinamy !


Dzisiaj moja tablica korkowa zamieniła się w motywacyjną tablicę :)
Wybrałam zdjęcia, które mnie najbardziej motywują do pracy nad sobą.
Niestety nie zmieściłam kalendarza treningowego, ale znalazłam inne rozwiązanie.
W moim pokoju wisi też taka tablica, po której można pisać pisakami. Od dawna jej nie używałam, ale teraz w końcu przyda się do czegoś pożytecznego.


Taaak, bardzo dokładny i profesjonalny.. ale mi wystarczy ! :) Będę w nim zapisywać każdego dnia wykonane ćwiczenia. 
Tak jak np. dzisiaj z wielką dumą wpisałam na tablicę swoje pierwsze, przebiegnięte 3 km!!! 
Dystans ten przebiegłam w czasie 19:19 min, więc jestem z siebie naprawdę zadowolona. Udowodniłam sobie, że jak się coś chce, to można to osiągnąć. Teraz czeka na mnie 5 km do pokonania. :)














 NIE PODDAM SIĘ

niedziela, 13 października 2013

wieczór dla siebie

Przez ostatnie tygodnie nie miałam zbytnio czasu dla siebie.. w tygodniu szkoła, a w weekendy imprezy rodzinne: roczek, urodziny, wesele.. Na szczęście dzisiaj wróciliśmy do domu dosyć wcześniej. Więc o 19 poszłam pobiegać, a potem długa, gorąca kąpiel. O tak, tego mi było trzeba. Teraz wypilingowana i nabalsamowana planują swoją tablicę motywacyjną. Znajdować się ona będzie nad biurkiem, póki co wiszą na niej jakieś zdjęcia i kartki z wakacji, ale jutro mam zamiar przypiąć plan treningowy (który muszę opracować) i motywacyjne zdjęcia oraz hasła.
W jutrzejszym poście dodam przepis na pyszny deser, który dzisiaj zjadłam jako posiłek po treningu. :)


See you tomorrow :))














NIE PODDAM SIĘ

wtorek, 8 października 2013

NIE GARB SIĘ !

Już od dawna nie podobała mi się moja postawa. Często słyszałam też od rodziny " Nie garb się! ", ale jakoś nigdy mnie to nie ruszało do pracy. Jednak kiedy oglądałam zdjęcia po różnych imprezach, to aż było mi wstyd, że tak źle wyglądam. Teraz coraz częściej zwracam uwagę na prostowanie się. Moim problemem jest najbardziej kark, przed schudnięciem to był na nim tłuszcz, teraz tłuszcz znikł, a pozostały okrągłe plecy. 

Wada ta powstaje przez osłabienie mięśni grzbietu i wysunięcie głowy i barków do przodu, przyczyną jest przeważnie zbyt duże obciążenie mięśni grzbietu. Takie schorzenia powstają, np. przy siedzącej pracy czy nauce. Dlatego jest to najczęściej występująca wada kręgosłupa.
Sposobem na skorygowanie jej, są np. ćwiczenia korekcyjne (takie jak w szkole podstawowej).

Poszperałam trochę po internecie i znalazłam :

    Ćwiczenia w leżeniu przodem, niektóre z nich często wykonuje


oraz tzw. koci grzbiet 


Oczywiście jest więcej takich ćwiczeń, ale wybrałam te, które ja sama wykonuje lub zacznę wykonywać. 

Wiadomo też, że przez samą gimnastykę nie poprawimy swojej postawy. Trzeba pilnować siebie i zawsze trzymać głowę prosto i pierś do przodu !


A tak na podsumowanie filmik Fittapy2 :



















NIE PODDAM SIĘ